Autor |
Wiadomość |
Killkiller |
|
|
Gość |
|
|
Gość |
|
|
Gość |
|
|
Traucer |
Wysłany: Pią 20:09, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
No dzienki, ale wes cos wymysl plasie ciem |
|
|
śledź |
Wysłany: Pią 19:52, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
dobra cos moze wymysle. ale watpie czy to bedzie dobre. jakos nie czuje fs. wole jak ty ja piszesz:P |
|
|
śledź |
Wysłany: Pią 19:39, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
dobra
ale ja jakos nie lubie fantasy pisac
to nie w moim stylu |
|
|
śledź |
Wysłany: Pią 19:39, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
ciąg dalszy
Jak zwykle wstałem rano. Lecz coś było w nim niezwykłego. Wiedzialem ze to bedzie chujowy dzien. Zamiast na ławce obudzilem sie na zimnym chodniku. jednak mimo faktu iz chodnik jest zimny poczulem cieplo w prawej nodze. Kiedy spojrzalem na nia, ujrzalem jakiegos kundla. Wtedy się wkurzyłem. Nie dość ze obsikal mi moje jedyne skrarpetki i spodnie to jeszcze jego wlascicielka smieje sie pod nosem. Niejpierw wyladowalem sie na psie. kopnalem go z calej sily w posladki az wyladowal na drugiej stronie chodnika. Pożniej dobralem sie do dupy staruszki. Bylem tak wkur*** ze o malo nie wybilem jej zebow. Pewnie i tak miala sztuczne. Majac mokro w bucie postanowilem zdjac oby dwa i wyplukac skarpetki. jak pranko to na calego, wiec chcialem zrobic to samo ze spodniami. Juz zaczynalem je sciagac, gdy nagle przypomnialo mi sie ze jestem w miejscu publicznym. Ale przeciez nie bede chodzil w mokrych od psi sikow spodniach. I wtedy przypomnialem sobie o koszu na smieci przy mojej lawce. szybkim krokiem ruszylem na misje pod kryptonimem "kosz". musialem go wziac i zaczalgac do stawu przez nikogo niezauwazony. ta misja mnie przewyzszalaale musialem cos wlozyc na siebie zamiast mokrych spodni. Jestem przeciez pijakiem a nie zboczencem, wiec nie bede paradowal w samych slipkach. Juz bylem przy koszu, gdy zobaczylem ze cos bierze moje skarpetki i buty! Zerwalem sie z miejsca jak ekspress z peronu. jednak moj chu***** dzien jeszcze sie nie skonczyl. zapomnialem wczoraj posprzatac butelek po wieczorku spedzonym z mietkiem i wpadlem na nie bosymi stopami. myslalem ze nie wyrobie. zapomnialem o wszystkim. usidlem na trawie i zaczalem wyciagac cholerne odlamki szkal. mialem ograniczona ostroznosc, gdyz krew lala sie strumieniami. w koncu potok ustal, ale nalezaloby umyc stope. Z moja wiedza na temat skaleczen moglbym byc pielegniarka. kiedy opatrzylem rany, zobaczylem ze spodnie mi juz wyszly. zaczelo mnie suszyc w gardle. a jak suszy to czlowiek nieszczesliwy. powolnym krokiem szedlem w kierunku monopolowego "U Heńka", ale jak szedlem tak przystanąlem w polowie drogi. Czy ten pieprzony pech nigdy sie nie skonczy? Bylem juz perfidnie wkurzony. Nie mialem przy sobie zadnych pieniedzy, a stry heniek juz na zaszyt mi nie da, bo chyba wyczerpaly mu sie kartki na moje dlugi. Coz musialem cupnac pod drzewkiem, polozyc kapelusz i zaczac spiewac. Z pocztku jakos wszyscy slbo przyspieszali kroku albo zatykali uszy. zupelnie nie wiem dlaczego. jednak w tym tlumie znalezli sie ludzie chojni i wyruzumiali, ktorzy dawali drobne i wysluchiwali piosenek. przynajmniej tak mi sie wydawalo ze sluchali. sopiero pozniej zauwazylem ze to glusi. ale mniejsza o to. mialem juz na tyle aby kupic gorzka zoladkowa i tatra mocne. Wieczorkiem jak to zwykle bywa, usiadlem na laweczce nr. 6, zaprosilem kolege mietka z siasiedniej lawki i razem upojalismy sie wybornym smawiem zoladkowej gorzkiem. jestem caly happy ze ten dzien wreszcie sie skonczyc. tym razem butelki wyladowaly w koszu.
***
A propo butow i skarpetek to je odzyskalem. lezaly w krzkach przy stawie. widocznie kogos zrazily. |
|
|
Traucer |
Wysłany: Pią 19:22, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
dobra wes napisz jakies cos fantasty
pazadnie |
|
|
śledź |
Wysłany: Pią 19:21, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
Mowiles ze dowolny temat:P ale najlepiej by bylo fantastyka |
|
|
Traucer |
Wysłany: Pią 19:14, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
Qtfa to nie jesyt zbytnio powarzne...
Przenosze. |
|
|
śledź |
Wysłany: Pią 18:55, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
to mozesz dac na konkurs
jesli tak ci na tym zalezy |
|
|